Prace tego fotografa zaowocowały piątką na moim dyplomie licencjackim, dlatego też jest on moim faworytem i większość jego zdjęć ubóstwiam...
David
LaChapelle od dziecka wiedział, że zostanie fotografem. Podczas wizyty w muzeum
zakochał się w pracach Andy’ ego Warhola i od tego momentu dążył do spełnienia
swoich marzeń. Obrazy tego artysty sprawiły, że zaczął się nim
interesować. Pokazały mu świat
niepoznany, bardziej otwarty, mniej zachowawczy. Wychowywał się w bardzo
konserwatywnym miasteczku, dlatego świat wielkich gwiazd i blasku stał się jego
celem. Jaka droga doprowadziła go do tego punktu, w którym teraz się znajduje,
jak dużo musiał poświęcić, a może, jakie wielkie miał szczęście? Co przyniosło
mu tak wielką sławę i co sprawia, że wciąż jest podziwiany i staje się bardziej
znany niż fotografowane przez niego gwiazdy?
Urodził
się 11 marca 1963 roku w miasteczku, w Fairfield, w Connecticut w USA. Chcąc stać się
sławnym rozwijał swój talent i pogłębiał wiedzę o sztuce. W tym celu rozpoczął
studia w North Carolina School of the Arts, a później uczęszczał do
School of Visual Arts w Nowym Jorku. Wcześniej
nie przywiązywał wagi do nauki innej niż sztuka, z tego względu, że od
najmłodszych lat wiedział, że w bardzo młodym wieku zostanie artystą.
Początkowo malował i szkicował, aż w końcu nadszedł czas, gdy zaczął wyrażać
siebie poprzez fotografie. Świat celebrytów, mody, sztuki stał się dla niego
odskocznią i czymś, dla czego warto było wyruszyć w nieznane, w pogoni za
marzeniami. Jak wyglądała ta pogoń? Wyruszył do Nowego Jorku, chciał znaleźć
pracę i realizować swoją pasję. Początkowo jego prace można było podziwiać w
„303 Gallery”, gdzie w 1984 roku odbyła się pierwsza wystawa jego prac. W Nowym
Jorku poznał Andy’ego Warhola, swojego wielkiego idola i przewodnika po świecie
sztuki, twórcę jego spojrzenia na świat. Podczas spotkania pokazał mu swoje
portfolio, w którym znajdowały się nagie zdjęcia jego przyjaciół z liceum. Jak
opowiada, zadziwiająca była reakcja Andy’ ego Warhola, który zachwycił się jego
pracami. Andy Warhol, współzałożyciel „Interview” (czasopisma, które
reprezentowało wielki świat i zachodzące w nim zjawiska, pokazywało skandale,
transseksualistów, świat kultury, sztuki, gwiazdorski blask), będąc pod
wrażeniem prac młodego artysty zaproponował mu pracę w swoim czasopiśmie. Uczeń artysty, który ze zwykłej puszki
uczynił dzieło sztuki, zaczynał od przygotowywania planu zdjęciowego, wymyślał
koncepcje, aż w końcu mógł zacząć realizować swoje marzenia. Słynny artysta
pop-artu radził mu, żeby robił to, co mu się podoba, żeby podążał za swoim
punktem widzenia, żeby nie gonił za trendami, bo najważniejsze jest robić to,
co się uważa za słuszne. Nie należy martwić się tym, że nasze dzieła jeszcze
nie mają swoich widzów, ważne jest wypowiedzenie swojego zdania, a reszta
przyjdzie sama. Dziś czytając różne wywiady z Lachapelle’m, bardzo często można
natknąć się na wypowiedzi, w których wraca do tych słów. Warhol i jego uczeń bardzo dobrze się znali,
współpracownicy z „Interview” często ich porównują, i tak wychodzi na to, że
obaj artyści byli do siebie podobni, mieli podobne upodobania, kochali sztukę,
pracowali dniami i nocami.
Źródło: www.davidlachapelle.com/series/
Autor
pracy „Death by Hamburger” nie zawsze
robił pełne barw fotografie. Gdy miał 19 lat, jego ówczesny partner zmarł na
AIDS, i on przerażony myślą, że czeka go identyczna śmierć, wytrącił kolor ze
swoich prac. LaChapelle przez sześć lat pracował w ciemnych pomieszczeniach i
tworzył czarno-białe prace, były one wtedy zamglone, niewyraźne. Sytuacja
zmieniła się, gdy odkrył, że nie jest chory i nic mu nie grozi. Wtedy chciał
pokazać wszystkim, jaki świat jest piękny, starał się robić fantastyczne
zdjęcia w taki sposób, by przenosiły one widza w inny, bardziej nierealny i
wielobarwny świat. Od takiej idei zaczął nowe życie, nowy etap, który pozwolił
mu znaleźć się w tym miejscu, w którym dziś się znajduje. Uczeń Warhola nie
podejrzewał, że fotografia przyniesie mu międzynarodową sławę i bogactwo,
początkowo chciał tworzyć swoje prace tylko dla galerii, ale los chciał
inaczej, i może dzięki temu, dziś możemy podziwiać znakomite fotografie tego,
dziś tak popularnego fotografa.
Bez
ukończenia szkoły i za dużego doświadczenia dostał pracę, dzięki której mógł
rozwinąć skrzydła. Po tworzeniu prac dla galerii przeszedł na stronę
komercyjnego świata mody i muzyki, przez co mógł tworzyć w stylu pop-artu.
Fotografował najznakomitsze gwiazdy show biznesu takie, jak np. Tupac Shakur,
Madonna, Amanda Lepore, Pamela Anderson, Li'l Kim, Uma Thurman, Elizabeth
Taylor, David Beckham, Paris Hilton, Jeff Koons, Leonardo diCaprio, Hillary
Clinton, Muhammad Ali, Britney Spears i wiele innych ciekawych osobowości
świata sztuki, kultury i mediów. Zwany „Fellinim fotografii”, pracował dla
najpoczytniejszych i najsłynniejszych pism, a jego prace wystawiane były w
wielu najsłynniejszych galeriach oraz muzeach świata. Jego zdjęcia ukazywały
się na okładkach pism takich jak: „GQ”, „Italian Vogue”, „Vanity Fair”, „French
Vogue”, „Rolling Stone” oraz „i-D”. Stosunkowo niedawno rozszerzył swoją
działalność na pracę przy teledyskach, filmach dokumentalnych: „Rize”. Reżyserował video clipy takich gwiazd muzyki, jak:
Jennifer Lopez, Britney Spears, Christiny Aguilery, Moby’ ego, The Vines, No
Doubt, Justina Timberlanda.
Źródło: www.davidlachapelle.com/series/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz